20100309

***

Pogoda, jak blisko gruntu należy się znajdować, żeby pisać o niej. Chaotyczna, niedokończona - nno, proszę, następuje samoczynny proces zespolenia - czy ta wiosna to oznaka zwiększenia dystansu? Czy te kancerogenne nawroty to rezultat Ciorana?
The City (live) - czy można wyobrazić sobie bardziej przewrotny tytuł do słuchania w izolacji? Faktem jest, że miasto (live) smakuje lepiej niż miasto bez dodatków.
Dni upływają na budowie piwnicy.
The city is killing me.
How is it killing you?


Nie, nie, nie. Rozmawiasz ze mną. Słuchasz mnie. England prevails.
Wyśnione totalitaryzmy. Sztukę dzielimy na sztukę obiektywną i subiektywną. Subiektywna dokonuje się w tobie. Piękne umysły. Przecież dokonał się już przełom, najpiękniejsze już stworzone, teraz już tylko redukcja. Rozbieranie. Burzenie. Młoty, pięści, zęby, piana z ust. Czy wyznawca zen może pracować w firmie wyburzeniowej?

Tekst narracji jest strasznie szary, ale w tej szarości tkwi wielka moc, chociażby prokrastynacji, nie biega za mną ze słownikiem. Rok upłynął na zawodach muzycznych - świat opanowany przez chłopców z grzywkami (plus pani o hipnotycznym głosie, ale to tylko wyjątek regułę potwierdzający). Dlaczego nikt nie zderza sztuki z fizyką kwantową (fraktale się nie liczą)?

Pluj, wypluwaj, dław się, żrące szczęście. Kontynuacja płynie.