20090515

Słowna Ekwilibrystyka Zen

Późnym porankiem rozpoczął się najazd zimna, ciemne chmury wezbrały, światło zniknęło. Spoglądałem spokojnie. Brak bodźców zmniejsza podatność na takie ataki. Ręka rozcina świat na pół, jesteśmy w tej samej połówce.

20090513

The Lost Boys

I

Myślę, że te niebieskie bóle ustaną. Biegnę pustą, niebieską ulicą. Niebiesko mi. Czuję je w piersiach. Macham sobie fałszywymi flagami. Nade mną machają panowie z NASA. Okręcam się, krwawię, piszę, płonę, padam pod ciężarem czasów. Niebiesko mi. Widzę już ciężkie, rytmicznie stukające buty. Nieopodal mnie. Angielscy chłoptasie rozniosą mnie na butach. Krzyczę. Podnoszę się. Biegnę. Wymachuję flagami. W piersiach niebieski ból.

II

Myślisz może, że się zmarnowałem, że nie ma po co upadać, że zginę w wszechogarniającym błękicie, że wypaliłem się na niebiesko, że oczy nie mają już białek tylko opalizujący błękit. Patrz spokojnie z okna, tutaj dzieje się świat.
Myślisz może, że to o ciebie, dla ciebie, przez ciebie obracamy się w błękit i rozmywamy w rześkich, mroźnych przestworzach poranka - nic bardziej mylnego.

III

My wszyscy, dzielne bękarty-eunuchy, wszyscy błękitni w sercu tego świata, wszyscy pędzimy dla pędu, odpoczywamy dla odpoczynku i zabijamy dla czystej radości. Biegnę. W piersiach niebieski ból. Żyję. Padam. Powstaję. Spod pach niebieski pot, z oczu - niebieskie łzy.

IV

Z niebieskich płynów niebieska butelka niebieskiej śmierci na niebieskiej szmacie zatkniętej w niebieskiej szyjce mały niebieski płomień niebiesko mknie niebieskim łukiem w niebieskie okno niebieskiej ciebie

V

Błękit.
Ultramaryna.

20090511

Na Chwałę jej wysokości

Ukrywam się pod ziemią. Czarne włosy, czarne pola. Gdzieś tam daleko, wewnątrz, na przekór - małe, skurczone, krwiste ziarenko naszej maleńkiej wysokości. Pokłońmy się, upadnijmy, jak kłosy zbóż, niech nas przygniecie ten wszechogarniający błękit nieba, niech nas pochłonie soczysta zieleń trawy, niech się spopielimy w wieczornej czerwieni słońca - wszystko to dla nas wyczarowała.
Padnij, powstań, zabij, służ.
Pierwsza śmierć, po niej druga śmierć, trzecia - i tak jesteśmy martwi, to tylko kwestia czasu. To tylko kwestia przestrzeni. Zakrzywiam się.

20090510

Niewiadomodokądanikiedyposzedłmożejużniewrócić

Nie wydaje mi się, żebym nadawał się do tego - jestem zbyt ksenofobiczny, zamknięty, klasyczny, stereotypowy. Miotam się. Nie daję wiary, nie podaję ręki, mówię ludziom: "spierdalać" na ich własnych urodzinach. Hohoho, się porobiło, światy wielkie, głębokie, kiedy nudności nadciągają już na mokrym chodniku. Nie wydaje mi się. Nic mi się nie wydaje. Nie mi się... Poujadam sobie cicho, nikt nie słucha. Zima. Cienie. Śnieg. Węgiel. Podstawowy stan egzystencji. Wielki wybuch to taki nieporządny pomysł, należało się, doprawdy, bardziej postarać. Nie siedziałbym wtedy jak jakaś sierota ze wzrokiem wbitym w cipokształtny krucyfiks. It`s evolution, baby, politically correct. Przed nami się nie ukryjesz, przy nas nie zaśniejsz spokojnie. Śpij w szaleństwie.

20090507

Sny

Zimnogłodna symulacja. Podręczny checklist:
- piwnica... jest
- nastawienie popierdolonego artysty... jest
- dużo kawy... jest
- brak pożywienia poza książkami... jest
Brak jeno anemicznej, chudej sylwetki, trzeba zapracować.
This is not a mystery. This is a a dream.
Kolejne godziny. Ciało umiera w buddyjskich sensach w buddyjskim sensie.
This is a dream!
Czy zrodzi się z tego cykl czy tylko pojedynczy utwór? Pogardzony przez przez przez
THIS IS A DREAM!
Powiedziała niszczyć, powiadam.
Maski na twarzy. Maski na maskach.
Zbudź się! Wstawaj!
THIS IS A DREAM!
Białoczarno. Za oknem jaśnieje. Jak brat Kaina. Sybilla świadkiem.
To tylko zły sen
THIS IS A DREAM!
Śniłem, powiedziała: niszczyć.

20090506

.

Ignorancja jest cnotą
cnota jest ignorancją