Późnym porankiem rozpoczął się najazd zimna, ciemne chmury wezbrały, światło zniknęło. Spoglądałem spokojnie. Brak bodźców zmniejsza podatność na takie ataki. Ręka rozcina świat na pół, jesteśmy w tej samej połówce.
A tu w kółko o tej miłości i o tej miłości i o pogodzie. A Stasiu Sojka (był taki, był taki) umiał "i o twoich udach". A gdzie o ekiwibrystyce, jak ani pamięć ni nawet boska Wiki niczego podać mi nie chce?
Cóż, nie pierwsza nie ostatnia literówka tego świata. Czy wszystko co piszę musi być o miłości, tylko dlatego, że zauważasz użycie zwrotów tendencyjnie związanych z tematem?
Daję słowo, że szukałem ekiwibrystyki :O) Myślałem, kurcze jaki ten zzz obiegany w tej filozofii istna propedeutyka hermeneutyki :O) Nie gniewaj się - tak się zaczepiałem. Gdy patrzę wstecz na ten rok Twej pracy nad tym blogiem - jestem pełen podziwu. Dużo fajnych, doskonałych tekstów, których Ci zazdroszczę. Jest też sporo pracy nad językiem i to mi się bardzo podoba. Jestem już w stanie rozpoznawać Twój styl. Nie zawsze destylacja musi osiągać parametry spirytusu, bo wtedy źle się pije - traci się kontrolę niemal natychmiast :O) najczęściej z tych procesów skrótowych, kondensacyjnych, wychodzisz obronną ręką - oczywiście biorąc korektę na mój, głównie emocjonalnie nastrojony, literacki aparat poznawczy. I tyle. Mam nadzieję, że życiowo jest u Ciebie dobrze. Szkoda, że to tak daleko. Chociaż to niezbyt ciekawa zbitka spot i kał - chętnie bym się spotkał :O) PS zacząłem pisać bloga. Już po miesiącu totalne zwątpienie, ale brnę dalej, coś w tych próbach oswajanie rzeczy-wistości jak pisał bodajże luby mi Białoszewski.
We are the hollow men We are the stuffed men Leaning together Headpiece filled with straw. Alas! Our dried voices, when We whisper together Are quiet and meaningless As wind in dry grass Or rats’ feet over broken glass In our dry cellar
Shape without form, shade without colour, Paralysed force, gesture without motion;
Those who have crossed With direct eyes, to death’s other Kingdom Remember us—if at all—not as lost Violent souls, but only As the hollow men The stuffed men.
II
Eyes I dare not meet in dreams In death’s dream kingdom These do not appear: There, the eyes are Sunlight on a broken column There, is a tree swinging And voices are In the wind’s singing More distant and more solemn Than a fading star.
Let me be no nearer In death’s dream kingdom Let me also wear Such deliberate disguises Rat’s coat, crowskin, crossed staves In a field Behaving as the wind behaves No nearer—
Not that final meeting In the twilight kingdom
III
This is the dead land This is cactus land Here the stone images Are raised, here they receive The supplication of a dead man’s hand Under the twinkle of a fading star.
Is it like this In death’s other kingdom Waking alone At the hour when we are Trembling with tenderness Lips that would kiss Form prayers to broken stone.
IV
The eyes are not here There are no eyes here In this valley of dying stars In this hollow valley This broken jaw of our lost kingdoms
In this last of meeting places We grope together And avoid speech Gathered on this beach of the tumid river
Sightless, unless The eyes reappear As the perpetual star Multifoliate rose Of death’s twilight kingdom The hope only Of empty men.
V
Here we go round the prickly pear Prickly pear prickly pear Here we go round the prickly pear At five o’clock in the morning.
Between the idea And the reality Between the motion And the act Falls the Shadow
For Thine is the Kingdom
Between the conception And the creation Between the emotion And the response Falls the Shadow
Life is very long
Between the desire And the spasm Between the potency And the existence Between the essence And the descent Falls the Shadow
For Thine is the Kingdom
For Thine is Life is For Thine is the
This is the way the world ends This is the way the world ends This is the way the world ends Not with a bang but a whimper.
A tu w kółko o tej miłości i o tej miłości i o pogodzie. A Stasiu Sojka (był taki, był taki) umiał "i o twoich udach". A gdzie o ekiwibrystyce, jak ani pamięć ni nawet boska Wiki niczego podać mi nie chce?
OdpowiedzUsuńCóż, nie pierwsza nie ostatnia literówka tego świata. Czy wszystko co piszę musi być o miłości, tylko dlatego, że zauważasz użycie zwrotów tendencyjnie związanych z tematem?
OdpowiedzUsuńDaję słowo, że szukałem ekiwibrystyki :O) Myślałem, kurcze jaki ten zzz obiegany w tej filozofii istna propedeutyka hermeneutyki :O)
OdpowiedzUsuńNie gniewaj się - tak się zaczepiałem. Gdy patrzę wstecz na ten rok Twej pracy nad tym blogiem - jestem pełen podziwu. Dużo fajnych, doskonałych tekstów, których Ci zazdroszczę. Jest też sporo pracy nad językiem i to mi się bardzo podoba. Jestem już w stanie rozpoznawać Twój styl. Nie zawsze destylacja musi osiągać parametry spirytusu, bo wtedy źle się pije - traci się kontrolę niemal natychmiast :O) najczęściej z tych procesów skrótowych, kondensacyjnych, wychodzisz obronną ręką - oczywiście biorąc korektę na mój, głównie emocjonalnie nastrojony, literacki aparat poznawczy. I tyle. Mam nadzieję, że życiowo jest u Ciebie dobrze. Szkoda, że to tak daleko. Chociaż to niezbyt ciekawa zbitka spot i kał - chętnie bym się spotkał :O)
PS zacząłem pisać bloga. Już po miesiącu totalne zwątpienie, ale brnę dalej, coś w tych próbach oswajanie rzeczy-wistości jak pisał bodajże luby mi Białoszewski.
..coś w tych próbach jest.
OdpowiedzUsuń